wtorek, 1 stycznia 2013

Golden Rose Jolly Jewels nr 110


 


Kupiła mi go mama wolałam ten 115 ale no cóż. Nie podobał mi się jakoś szczególnie w butelce, na paznokciach wszystko się zmieniło. Ma okrągły pędzelek. Na zdjęciach widać dwie warstwy bez żadnej bazy. Krycie jest więc niezłe, fenomenalne jak na brokat. Przy malowaniu zaczynają się schody, bardzo trudno równo rozprowadzić drobinki. Schnie dość krótko, ale szału nie ma w tym względzie. Lakier strasznie się haczy, o włosy o ubrania o wszystko, konieczne jest wiec naniesienie top coatu. 
Co do trwałości, końcówki nie starły mi się, aczkolwiek duży odprysk zauważyłam drugiego dnia i to wcześnie, można więc przyjąć za trwałość jeden dzień. Efekt końcowy jest bardzo ciekawy.

Już po Sylwestrze! Był niesamowity. Wam też się udał?
No i szczęśliwego nowego roku, pełnego inspiracji i dobrej zabawy!

6 komentarzy:

  1. ojojoj ale wy wszystkie kusicie tymi świecidełkami od Golden :D


    Zapraszam do mnie :)


    OdpowiedzUsuń
  2. Chyba wkońcu będę musiała zakupić jakiś kolor, ten faktycznie też niekoniecznie mi się podoba, ale przyjrzę się bliżej innym :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Mnie te lakiery nie przekonują.

    OdpowiedzUsuń

Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...